=?UTF-8?Q?S=C4=85siad_Polski_stawia_spraw=C4=99_jasno=2E_Koniec_dar?= =
From
Nostradamus@21:1/5 to
All on Tue Nov 7 14:37:59 2023
Nowe władze Słowacji nie zamierzają przedłużać wsparcia, jakiego ten
kraj udzielał ostatnio Ukrainie. Robert Fico stojący na czele
zwycięskiej partii Smer SD nie planuje jednak podejmować działań, które mogłyby stanąć na przeszkodzie w zawieraniu kontraktów zbrojeniowych pomiędzy słowackimi firmami a Ukrainą. Obserwatorzy sugerują, że mogą
one dotyczyć m.in. amunicji artyleryjskiej kal. 155 mm.
– Jeśli firma chce produkować broń i gdzieś ją dostarczać, nikt nie będzie w to ingerował – powiedział Fico po spotkaniu ze słowackim ministrem obrony. Dodał, że Słowacja będzie nadal udzielała wsparcia humanitarnego, ale Kijów nie może już liczyć na darmowe transfery broni.
Słowacka amunicja cenna dla Ukrainy
Ukraiński Defence Express zarzuca Fico prorosyjskie wypowiedzi, ale jednocześnie zauważa, że zachowanie jak najlepszych relacji na linii Bratysława - Kijów będzie potrzebne obydwu stronom. Słowacja jest
istotnym producentem amunicji. W kwietniu tego roku ogłaszano, że
produkcja pocisków kal. 155 mm w tamtejszych zakładach została
zwiększona aż pięciokrotnie.
Tego typu pociski są powszechne w państwach NATO i wykorzystywane w
wielu rodzajach broni przekazanej Ukrainie. Odpowiadają za prowadzenie
ognia m.in. polskich Krabach, niemieckich PzH 2000, włoskich M109L, francuskich CAESARach czy słowackich Zuzana 2. Ich niedobory są jednym z większych problemów Ukraińców.
Dodatkowo w zeszłym roku Słowacja zdecydowała się wznowić produkcję amunicji kal. 122 mm i kal. 152 mm. Takie pociski też są nieustannie potrzebne ukraińskiej armii, ponieważ pasują do wielu rodzajów poradzieckiej broni. Słowacja to jedno z nielicznych państw, które jest
w stanie produkować taką amunicję na większą skalę (poza Bułgarią i Czechami).
--- SoupGate-Win32 v1.05
* Origin: fsxNet Usenet Gateway (21:1/5)