• =?UTF-8?Q?Filmy_i_Movie_=7C_Ca=C5=82e_Filmy_Online_Przej=C5=9Bcia_2023_

    From ade mhmmd@21:1/5 to All on Sun Nov 26 02:59:33 2023
    https://dx.filmy-zilla.lat/pl/movie/898673


    Recenzja „Passages”: Franz Rogowski i Ben Whishaw występują w brutalnie autodestrukcyjnym trójkącie miłosnym Iry Sachsa


    Niedługo po „Pasażach” Iry Sachsa – trochę za krótko po tym, jak niespokojny, zaangażowany reżyser ( Franz Rogowski ) opuszcza swojego znacznie łagodniejszego męża ( Ben Whishaw ) dla ziemskiej i nowej kobiety ( Adèle Exarchopoulos ), któ
    rą poznaje na tańcu club po stresującym dniu zdjęć — Tomas rozpoczyna pogawędkę po stosunku, mówiąc Agathe, że się w niej zakochał. „Założę się, że często to mówisz” – odpowiada, bez ogródek wąchając jego bzdury w sposób
    sugerujący, że ten paryski nauczyciel nie rozumie, jak daleko posunęłaby się większość artystów, aby przekonać odbiorców o emocjonalnej prawdzie. „Mówię to, kiedy mam na myśli” – sprzeciwia się Tomas. „Mówisz to, kiedy ci to
    odpowiada” – odpowiada salwą Agathe. Obydwoje mają rację, ale nie w tym tkwi problem. Problem w tym, że mówią dokładnie to samo.

    Niedługo po „Pasażach” Iry Sachsa – trochę za krótko po tym, jak niespokojny, zaangażowany reżyser ( Franz Rogowski ) opuszcza swojego znacznie łagodniejszego męża ( Ben Whishaw ) dla ziemskiej i nowej kobiety ( Adèle Exarchopoulos ), któ
    rą poznaje na tańcu club po stresującym dniu zdjęć — Tomas rozpoczyna pogawędkę po stosunku, mówiąc Agathe, że się w niej zakochał. „Założę się, że często to mówisz” – odpowiada, bez ogródek wąchając jego bzdury w sposób
    sugerujący, że ten paryski nauczyciel nie rozumie, jak daleko posunęłaby się większość artystów, aby przekonać odbiorców o emocjonalnej prawdzie. „Mówię to, kiedy mam na myśli” – sprzeciwia się Tomas. „Mówisz to, kiedy ci to
    odpowiada” – odpowiada salwą Agathe. Obydwoje mają rację, ale nie w tym tkwi problem. Problem w tym, że mówią dokładnie to samo.


    powiązane historie

    LOS ANGELES, KALIFORNIA – 18 LISTOPADA: Bradley Cooper przemawia na scenie podczas pokazu MAESTRO, SAG oraz pytań i odpowiedzi Netflix w David Geffen Theatre w Academy Museum of Motion Pictures, 18 listopada 2023 r. w Los Angeles w Kalifornii. (Zdję
    cie: Phillip Faraone/Getty Images dla Netflix)
    Bradley Cooper powróci w „Kac Vegas 4” w „Instant”
    LOS ANGELES, KALIFORNIA – 16 LISTOPADA: Jon Hamm uczestniczy w plebiscycie GQ Men of the Year 2023 w Bar Marmont 16 listopada 2023 r. w Los Angeles, Kalifornia. (Zdjęcie: Frazer Harrison/Getty Images)
    Jon Hamm nadal chce dołączyć do Marvel Cinematic Universe: „Mam nadzieję, że dostanę szansę”
    Popisowy nowy dramat reżysera, którego najlepsze dzieła („Keep the Lights On”, „Love Is Strange”) jest jednocześnie hojnie delikatny w swojej brutalności i niepohamowanie brutalny w swojej czułości . pieprzyć się i odkryć trójkąt mił
    osny , który brzmi prawdziwie, ponieważ pragniemy jego bardziej seksownych chwil , ale widzimy siebie w jego najbardziej samolubnych.

    Najwyraźniejsze przykłady każdego rodzaju niezmiennie sięgają Tomasza, który jest zatwardziałym potworem ego od pierwszego razu, gdy widzimy go wściekle kłótącego się o mowę ciała aktora na planie swojego najnowszego filmu (który ma taki
    sam tytuł i producenta jak film Sachs, i zatruwa oba projekty utrzymującą się nutą autobiografii). Fakt, że jest żonaty z cierpliwym mężczyzną i na tyle delikatny, że mógł go zagrać Paddington Brown, sugeruje, że autorskie warczenie Tomasa
    kryje w sobie sekretne współczucie – nie oznacza to, że jego głośny i dumny wybór krótkich topów w kabaretki pozostawia aż tak wiele wyobraźni – ale nie można zaprzeczyć, że jego talent do dramatyzmu trwa także wtedy, gdy kamery nie krę
    cą.

    I tak to się dzieje; niektórzy ludzie mogą jedynie odczuwać przypływ miłości, gdy grozi to podpaleniem ich domu, a Martin wydaje się pogodzić się z faktem, że jego mąż jest jednym z nich, chociaż Sachs i współscenarzysta Mauricio
    Zacharias przedstawiają historię związku pary pozostać tak niepewnym jak jego granice.

    Jednak tym, co powoduje, że Tomasa ostatecznie dokonuje samospalenia, jest fakt, że nie może on kontrolować siebie ani swoich uczuć z taką samą intencjonalnością, jaką wykazuje na planie. Jego życie osobiste generuje tę samą intensywność
    uczuć, jaką chce w swojej pracy, ale bez wróżbowego zabezpieczenia, jakie zapewnia reżyseria na podstawie scenariusza. Możliwość oddzielenia sztuki od artysty okazuje się znacznie bardziej przekonującym pytaniem, gdy przedstawia się to jako
    akt samookaleczenia, a poczucie uwewnętrznionej przemocy, które uzupełnia dziecięcą potrzebę Tomasza, jest jedną z tajnych broni, które na to pozwalają. stosunkowo szkieletową powłokę, aby rezonować jako coś większego niż suma jej częś
    ci.

    Nie spodziewałbym się niczego innego po filmie, w którym trzech najbardziej fascynujących i niezwykłych młodych aktorów świata znajduje się w queerowym trójkącie miłosnym, pełnym desperackich zwrotów akcji i scen seksu bez słów, które
    przemawiają do nas jak monologi (fani „Keep the Lights On” już wiem, że Sachs potrafi inscenizować anal z tą samą czułością, jaką James L. Brooks wniósł do scen szpitalnych w „Czułych słowach”), chociaż nazywanie tej historii tró
    jkątem miłosnym zaczyna wydawać się nietrafne, gdy Martin dodaje do niej nowy punkt widzenia, odbijając się od Tomasza z pomocą przystojnego francuskiego pisarza. Film Sachs nie rozwija się znacznie dalej, ale „Pasaże” radzą sobie najlepiej
    wtedy, gdy skromność jego historii może stać się siłą samą w sobie.

    Jeśli dramat między tymi postaciami może wydawać się nieproporcjonalnie muskularny jak na tak skromny film, Tomas nie powinien być artystą wirującym w stylu Lydii Tár — jest na swój sposób większy niż życie, ale jest też taki sam jak każ
    dy inny, kto tego nie robi. nie wiem, jak pogodzić wygodę miłości ze swobodą pragnień. To, co czyni Tomasza godnym zagrania we własnym filmie, to fakt, że nie przeprasza za swój egoizm i krótkowzroczność. Ukończenie filmu pozostawia w nim
    nienasyconą potrzebę zapełnienia pustki, jaką niezmiennie pozostawia po sobie takie przedsięwzięcie.

    Na planie z przyjemnością dokonuje każdego dnia tysiąca wyborów. W życiu osobistym z taką samą przyjemnością odmawia dokonania jedynego, który się liczy. Tomas chce tego wszystkiego, a „Passages” ukazuje go walącego się pomiędzy
    Martinem i Agathą z niszczycielską siłą, która grozi odepchnięciem ich obojga. Jeśli inspirowana Pialatem sterylność podejścia Sachsa grozi, że każdy nowy rozwój fabuły będzie wydawał się zbyt nagły i trudny do przetworzenia (a jest
    kilka poważnych głupstw), prędkość, z jaką sprawy wymykają się Tomasa, podkreśla jego bezsilność, by je powstrzymać. Ludzie nie zawsze rozumieją intencjonalność tego, co robią, więc jak Tomas może mieć nadzieję, że zrozumie, co pró
    buje osiągnąć, podejmując decyzje, będące bezpośrednim skutkiem tej, którą podjął w mieszkaniu Agathe w noc ich poznania?

    Rogowski ani trochę nie wstydzi się zaangażować w toksyczne zaangażowanie swojej postaci i dlatego tak dobrze radzi sobie z ratowaniem niewygodnej odrobiny współczucia dla Tomasa, gdy ten upadnie na dno. Naturalna życzliwość Whishawa zostaje
    wykorzystana z równie porywającym efektem w momentach, gdy Martin ucieka się do ostrej formy samoobrony, podczas gdy nienaruszona wrażliwość Exarchopoulosa pozwala Agathe być najbardziej bezbronnym celem Tomasa, nigdy nie stając się ofiarą.

    Sachs zawsze był piorunochronem dla aktorów, którzy nie boją się dokonywać trudnych wyborów – nawet jeśli ich postacie takie są – i choć „Pasaże” nie mają na tyle kości, by mieć wrażenie, że może to wynieść go na inny poziom ,
    jego najnowszy film tworzy rzadkie napięcie pomiędzy nielakierowaną bezpośredniością obsady a niezachwianą stabilnością, z jaką są oni spłaszczeni w kadrze (to zasługa autora zdjęć Josée Deshaiesa za stworzenie europejskiego stylu
    artystycznego, który ubarwia udrękę z bliska nawet najbardziej starannie upozowane długie ujęcia).

    Zastanawiam się tylko, czy twórczość Sachsa mogłaby wydawać się większa, gdyby stworzył trochę więcej miejsca na szczęście swoich bohaterów, którzy zmierzają w stronę miażdżąco szczerego zrozumienia, czego chcą od siebie i/lub siebie
    nawzajem. To, co sprawia, że Tomas jest kwintesencją bohatera Sachsa – a „Passages” – pomimo niewielkich rozmiarów – jednego z jego najbardziej przerażających filmów – to sposób, w jaki przedstawia ciężko wypracowane zrozumienie jako
    pierwotną przyczynę jego problemu. „Martin zna mnie tak dobrze” – wyjaśnia w pewnym momencie Tomas Agathe. Odpowiada, przedstawiając prostą teorię, że Tomas spędzi resztę filmu, beznadziejnie powtarzając wbrew sobie: „Może dlatego go
    zostawiłaś”.

    --- SoupGate-Win32 v1.05
    * Origin: fsxNet Usenet Gateway (21:1/5)